Francuska centroprawica przeprowadza prawybory, które mają wyłonić kandydata na prezydenta Republiki w przyszłorocznych wyborach. Republikanie, bo tak się obecnie nazywa ta partia (dawniej Unia na rzecz Ruchu Ludowego), mają apetyt na zwycięstwo, zwłaszcza wobec niebywałej słabości socjalistycznego prezydenta Hollande’a. Wyniki I tury prawyborów zaskoczyły wielu. Sondaże znowu nie odzwierciedlały rzeczywistości.
Głosowanie w wyborach kosztowało 2 euro. Wzięły w nim udział ponad 4 miliony Francuzów, co jest wynikiem godnym pozazdroszczenia. Wyobraźmy sobie, że wyborcy mogą wskazać kandydata na prezydenta w Polsce. Ile osób pofatygowałoby się do lokalnej siedziby popieranej przez siebie partii, by oddać głos (za który jeszcze trzeba byłoby zapłacić, choćby 5 zł)? Można przypuszczać, że niewiele. Platforma Obywatelska przeprowadziła w 2010 r. prawybory jedynie wśród swoich członków. Nawet w tym gronie frekwencja nie była wysoka. Wystawia to bardzo negatywne świadectwo polskiej świadomości obywatelskiej. To jednak temat na inny tekst i pewnie zadanie na dekady.
Podajmy wyniki I tury prawyborów: wygrał były premier François Fillon, deklasując konkurentów i zdobywając ponad 40% głosów. Na drugim miejscu znalazł się dotychczasowy faworyt, Alain Juppé (prawie 29%). Z wyścigu niespodziewanie odpadł były prezydent Nicolas Sarkozy (ponad 20%). Kolejne miejsce zajęła polityk o swojsko brzmiącym nazwisku: Nathalie Kosciuszko-Morizet. Zdobyła jednak zaledwie niecałe 3% głosów. Wyniki te mają się nijak do sondaży. Dziennik Le Figaro 6 dni przed głosowaniem opublikował taki: Juppé 36%, Sarkozy 30%, Fillon 18%.
Fillon wyrósł na faworyta II tury prawyborów. Poparł go Sarkozy. Czy wygra on, czy Juppé – ciężko powiedzieć. Natomiast jest niemal pewne, że kandydat Republikanów w wyborach prezydenckich co najmniej wejdzie do II tury. Skąd ta pewność? Urzędujący prezydent François Hollande nie cieszy się nie tylko poparciem, ale nawet szacunkiem. Jest tak słaby, że w ramach Partii Socjalistycznej, której był kandydatem w 2012 r. (pokonał Sarkozy’ego 52:48), odzywają się głosy, że w ogóle nie powinien ubiegać się o reelekcję! Można więc przyjąć, że Hollande nie wejdzie do II tury.
Z kim zmierzy się w II turze wyborów zwycięzca republikańskich prawyborów? Wszystko wskazuje na to, że z Marine Le Pen z (wg niektórych skrajnie) prawicowego Frontu Narodowego. Co za czasy, że do II tury wyborów w laickiej Francji najpewniej dostaną się: kandydat centroprawicy i kandydatka prawicy! To pokazuje, jak Francuzi dostali w kość od obecnie rządzącej lewicy. Tu sytuacja zaczyna się robić ciekawa. Le Pen jest kandydatką ewidentnie antysystemową. Opowiada się za wystąpieniem Francji z Unii Europejskiej. Według wszystkich sondaży wejdzie do II tury, niezależnie kto będzie kandydatem Republikanów. Ale także według wszystkich sondaży w dogrywce przegra, nieważne kto będzie jej rywalem. Już same prawybory centroprawicy pokazały, że po kompromitacji w Polsce, Zjednoczonym Królestwie, w Stanach Zjednoczonych, także we Francji instytuty badawcze publikują prognozy całkowicie rozmijające się z wynikami głosowania. Zaniżają poparcie kandydatów lub opcji, którzy nie są faworyzowani przez establishment.
Jeśli sondaże w prawyborach Republikanów zaniżyły poparcie dla Fillona o połowę, to czy w ogóle jest sens brać je na poważnie? Chyba coraz częściej odpowiedź musi być negatywna. Marine Le Pen nie musi wcale przegrać II tury wyborów. Wszystko zależy od sposobu prowadzenia jej kampanii i tego, czy zmobilizuje do głosowania tych, którzy być może do tej pory nie głosowali. We Francji jest to trudniejsze niż w Polsce czy w Stanach, ponieważ frekwencja w wyborach zwykle bywa wysoka. Przed nią na pewno trudniejsze zadanie. Natomiast nie można wykluczać możliwości, że Marine Le Pen zostanie prezydentem Republiki. Gdyby tak się stało, natychmiast rozpisane zostałoby referendum o wyjściu Francji z UE.
Historia zaczyna się rozpędzać. Ciężko powiedzieć, w którą stronę potoczą się sprawy Europy. A w przewidywaniach nie pomagają sondaże. Coraz częściej raczej przeszkadzają i prowadzą na manowce.