Stanowisko umiarkowane w kwestii aborcji, czyli tzw. kompromis aborcyjny jest logiczną konkluzją zastosowania cnoty sprawiedliwości. Słyszalne są jednak zarzuty o brak logiki i konsekwencji w tym twierdzeniu. Dlaczego w jednym przypadku nikt nie miałby prawa dokonać aborcji, a w innym już tak? Albo inaczej – kto miałby o tym decydować? Czy prawo do aborcji to prawo człowieka, czy wręcz odwrotnie?

Tocząca się wiekami dyskusja o prawach człowieka, doprowadziła do uznania uniwersalności i niezbywalności praw naturalnych (przyrodzonych). Organizacja Narodów Zjednoczonych uchwałą podpisaną w Paryżu z dnia 10 grudnia 1984 roku sformalizowała Międzynarodową Kartę Praw Człowieka. Artykuł 3 wspomnianego dokumentu mówi, że każdy ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego1. Podstawą do uznania deklaracji było źródło tych praw – natura człowieka.

Dlaczego prawo naturalne jest naturalne?

Koncepcja praw naturalnych – niezbywalnych praw każdego człowieka – kształtowała się już od czasów Arystotelesa. I choć wciąż budzi wśród w wielu ludzi sprzeciw – głównie przez przeświadczenie, że współczesna ich definicja ma nadal religijne podłoże lub że człowiek nie posiada natury –  jest kluczowa w rozwiązaniu problematyki związanej z aborcją.

Prawo naturalne mówi nam, że z natury człowieka pochodzą prawa:

a) do życia – ponieważ natura zrodziła życie i w toku procesów biologicznych również je kończy. Człowiek ma zatem prawo skorzystać z całego okresu życia i możliwości danych przez naturę, a inny człowiek nie ma prawa w żaden sposób tego procesu zaburzyć (to, że fizycznie jest to możliwe, jest zupełnie odrębną kwestią), tym bardziej że sam również czuje naturalną potrzebę życia;

b) do wolności – natura zrodziła człowieka władczego nad swoim ciałem. Możemy kierować naszym postępowaniem i działaniem, ponieważ żyjemy w czterowymiarowej czasoprzestrzeni (w trzech wymiarach przestrzennych i jednym czasowym). Zanurzeni w czasie, posiedliśmy zdolność przewidywania i planowania przyszłości na podstawie przeszłości. Oczywiste jest, że gdyby żywe organizmy były pozbawione możliwości swobodnego działania, ewolucja biologiczna nigdy by nie zaistniała, a tym samym życie, jakie znamy. Wolność człowieka zatem pochodzi z natury;

c) do własności – natura obdarzyła każdego człowieka własnym ciałem i umysłem.  Nazywamy to zasadą samoposiadania. Wynika z niej, że każda jednostka ma prawo korzystać ze swoich naturalnych możliwości do przedłużania i rozwijania własnego życia. Oznacza również, że wszystkie rzeczy wytworzone i uczciwie nabyte w tym celu,
są własnością osoby, która w ten sposób je zdobyła.

Wszystkie wyżej wspomniane prawa w swej istocie są tożsame, ponieważ odebranie jednego z nich, automatycznie odbiera w części lub w całości pozostałe. Dostrzeżenie i zrozumienie tej właściwości ludzkiej natury, możliwe stało się wyłącznie dzięki rozwiniętej samoświadomości – cechy umożliwiającej rozpoznanie wzorców i mechanizmów działania oraz ich przyczyn. I choć według współczesnej wiedzy, wiele innych gatunków zwierząt posiada samoświadomość, nasz gatunek jest na razie jedynym, który posiada samoświadomość wyższej jakości.

Co ma to wspólnego z aborcją?

Richard Dawkins tłumaczy, że istnieje uniwersalna gramatyka moralna, która kieruje naszymi sądami moralnymi. Ta gramatyka to specyficzna właściwość ludzkiego mózgu, która wskutek trwającej miliony lat ewolucji objęła zestaw reguł umożliwiający nam tworzenie całej gamy zróżnicowanych systemów moralnych. Tak, jak w przypadku głębokiej struktury języka, tak i gramatyka moralna oddziałuje poniżej poziomu świadomości2. Innymi słowy, natura zakodowała informacje w cząsteczkach DNA, które poddawane ciągłej aktualizacji (replikacji), nakazują swym tworom określone zachowania i przemiany3 w celu przetrwania i przedłużenia gatunku. Nasze geny niejako wysyłają  komunikat, mówiący, że to, co pozwala ci żyć, jest dobre i to powtarzaj, to co zagraża twojemu życiu, jest złe i tego unikaj.

Ta zakodowana w człowieku gramatyka moralna ugruntowała zespół różnorodnych cnót – stałych etycznych postaw, zgodnych z dobrem etycznym (dobrem ogółu). Jedną z nich,  niemal najistotniejszą, jest sprawiedliwość i tylko dogłębne jej zrozumienie pozwoli znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania.

Czemu akurat cnota sprawiedliwości?

Mimo istnienia różnych systemów prawnych na świecie, w wielu przypadkach zależnych także od warunków kulturowych i religijnych, ideą przyświecającą ich powstaniu – przynajmniej w teorii – zawsze był wspólny mianownik: sprawiedliwość. Wprawdzie jej konsekwentne egzekwowanie pozostawia w większości przypadków sporo do życzenia, to u samej podstawy celem poczucia sprawiedliwości było i jest takie skłanianie człowieka do działania, które nie wyrządza krzywdy drugiemu człowiekowi. Jeśli jednak do tego doszło, sprawiedliwością jest zrekompensowanie wyrządzonej krzywdy w takim stopniu, w jakim pozwalają warunki fizyczne i ekonomiczne, w domyśle w całości. Sprawiedliwością jest zatem zadośćuczynienie pokrzywdzonemu przez sprawcę.

Brak sprawiedliwości, czyli możliwość obejścia prawa lub oszustwo, powoduje dezintegrację społeczną. Rozwody osłabiają rodziny, permisywizm nakręca spiralę przemocy, niesprawiedliwość doprowadza do ubóstwa i wykluczenia4. Prawidłowo rozumiana sprawiedliwość jest zatem kluczowa w ustaleniu, czy i kiedy aborcja jest dopuszczalna moralnie, a kiedy nie.

Przypadków, w których dozwolona jest aborcja, jest wiele i są zależne od obowiązującego prawa w danym regionie świata. Najczęściej wymienia się okoliczności zagrożenia życia, zdrowia fizycznego lub psychicznego matki, gwałtu lub wad płodu, rzadziej trudności socjoekonomiczne. Coraz częściej spotyka się także prawo do aborcji na życzenie, czyli usuwanie płodu bez względu na okoliczności.

Rozważmy zatem wszystkie możliwe przypadki, w których biologiczni rodzice mogą dokonać aborcji i sprawdźmy, które z punktu widzenia prawa naturalnego i cnoty sprawiedliwości są z nimi zgodne.

Kiedy aborcja jest sprawiedliwa, a kiedy nie jest?

Zagrożenie życia lub zdrowia matki jest najczęściej przytaczanym argumentem zwolenników pro-choice. Sprawę stawia się następująco: wyłącznie biologiczni rodzice, a w szczególności matka, mają prawo zadecydować, czy chcą dokonać aborcji. Bo jeśli nie oni, to kto? Lekarz, ktoś z dalszej rodziny, a może zupełnie obca osoba, np. polityk? Jeśli to drugie, natychmiast pojawia się pytanie, na jakiej podstawie? Ani lekarz, ani dalsza rodzina, ani polityk nie jest wspomnianą matką w sytuacji zagrożenia życia – nie dysponują jej ciałem, a tym samym nie są jej właścicielami i nie mają żadnego prawa decydowania o jej losie. Jeśli mają, to nasuwa się kolejne pytanie: co sprawia, że mają większe prawo do decydowania o innym człowieku, niż ten człowiek? Jeśli faktycznie mają, oznacza to automatycznie, że o ich losie mogą również decydować wyłącznie inni, tylko nie oni sami. Brzmi jak komunizm nieprawdaż?

Konkluzja jest prosta: jedyną osobą, która obok matki ma prawo być dopuszczona do decyzji o aborcji, jest biologiczny ojciec, choć jest to prawo połowiczne. W przypadku zagrożenia życia matki, jeśli tylko matka pragnie żyć lub zachować zdrowie (a ma prawo do życia, własności i wolności), zdanie ojca nie ma znaczenia, nie może on bowiem decydować o jej życiu lub zdrowiu, gdyż nie ma takiego prawa. Jeśli dziecko jest martwe lub ma przewidywany bardzo krótki czas życia po urodzeniu, to wówczas decyzja o przerwaniu ciąży jest tym bardziej jednoznaczna i nie budzi wątpliwości. Oczywiście może też zdarzyć się sytuacja, w której matka zdecyduje się poświęcić swoje życie lub zdrowie, by urodzić dziecko i powierzyć wychowanie ojcu lub rodzinie. Nie zmienia to faktu, że to biologiczna matka podejmuje ostateczną decyzję w tej sytuacji i bez względu jaka ona jest, zawsze będzie zgodna z prawami naturalnymi i sprawiedliwością. Niesprawiedliwością jest zadecydowanie innych osób za nią.

Identycznie sprawa ma się w przypadku gwałtu. Wyłącznie kobieta ma prawo zadecydować, czy chce urodzić dziecko pochodzące z gwałtu, czy usunąć ciążę. Przemawiają za tym proste argumenty: nie ma żadnej winy kobiety w fakcie, że została zmuszona do czynności seksualnych, na które nigdy nie wyraziła zgody. Tym bardziej, że jej prawa naturalne zostały w całości pogwałcone i wpłynęły na zdrowie psychiczne. Dodajmy również, że może być zagrożone życie lub zdrowie zgwałconej kobiety. Niezależnie od okoliczności, sprawiedliwością jest oddanie ofierze decyzji o aborcji oraz poniesienie przez sprawcę konsekwencji i zmuszenie go do zadośćuczynienia wyrządzonych szkód.

Pojawia się jednak pytanie, co z prawami naturalnymi nienarodzonego człowieka? Pytanie to w istocie jest głównym powodem burzliwej debaty na temat aborcji. Warto jasno podkreślić, że zarówno dorosły, młody, jak i nienarodzony człowiek mają te same, równe prawa. Rodzi to zatrważającą konkluzję: sytuacja jest nierozstrzygalna, a przecież konieczne jest podjęcie decyzji. Aby umożliwić podjęcie rozsądnego wyboru, potrzebne jest dodatkowe kryterium – racjonalne i będące nieodłącznym elementem sprawiedliwości. Tym kryterium jest odpowiedzialność – stan, w którym osoba jest zobowiązana do poniesienia konsekwencji swoich działań lub zaniechań.

Wcześniej wspomnieliśmy, że osoba, która padła ofiarą gwałtu, nie jest winna za swoją sytuację i nie powinna ponosić konsekwencji za czyny innych ludzi. To oznacza, że decyzja o dalszych losach nienarodzonego dziecka, którego matka jest ofiarą gwałtu, powinna być podjęta wyłącznie przez nią, jako element zadośćuczynienia wyrządzonej jej krzywdy. Identycznie jest w sytuacji, gdy nienarodzone dziecko jest chore lub zagraża życiu, lub zdrowiu matki. Rodzice nie są winni tej sytuacji i nie powinni ponosić za to odpowiedzialności.

Gdy omawiamy kwestie socjoekonomiczne, sytuacja wygląda odmiennie. Jak już wspomnieliśmy, jesteśmy gatunkiem samoświadomym i potrafimy przewidywać przyszłość. Jeśli para decyduje się na dziecko, (bez względu na to czy jest świadoma swoich problemów finansowych, czy nie), to nadal jest w pełni odpowiedzialna za swoje decyzje. Prawa naturalne rodziców nie zostają naruszone, natomiast zostaną naruszone prawa nienarodzonego dziecka, jeśli zdecydują się na aborcję. Wyjątkiem w tej sytuacji może być opisana już sytuacja, w której ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki.

Powyższa konkluzja jasno wskazuje, że postulat aborcji na życzenie jest absolutnie sprzeczny z racjonalnym rozumieniem odpowiedzialności i sprawiedliwości. Osoby podejmujące decyzję o współżyciu seksualnym ponoszą pełną odpowiedzialność za jej skutki, w tym za życie poczętego dziecka. Ponownie w przypadku aborcji, naruszane są prawa nienarodzonego dziecka, a prawa rodziców pozostają nienaruszone.

Konkluzją jest konsekwencjonalizm

Omawiane wyżej zagadnienia sprowadzają się do etycznej teorii konsekwoncjonalizmu, która uznaje, że moralność działań należy oceniać na podstawie ich konsekwencji lub skutków. Według konsekwencjonalizmu, jeśli działanie prowadzi do pozytywnych skutków, to jest moralnie dobre, a jeśli prowadzi do negatywnych skutków, to jest moralnie złe.

Dlatego też odnosząc się do sytuacji z prawem do aborcji, konsekwencjonalizm może prowadzić do różnych wniosków, ponieważ skutki aborcji mogą być różne w zależności od okoliczności. Jeśli kobieta jest w ciąży w wyniku gwałtu lub grozi jej śmierć w wyniku ciąży, to dopuszczenie aborcji może prowadzić do pozytywnych skutków, takich jak ochrona jej zdrowia i życia. Jednakże, jeśli aborcja byłaby stosowana rutynowo lub jako forma antykoncepcji, uznać należy ją za moralnie niewłaściwą, ponieważ – jak pisałem w poprzednim wpisie o aborcji – pełna swoboda obyczajowa – co historia niejednokrotnie udowodniła – przyczynia się do moralnego upadku, a ten z kolei do upadku cywilizacyjnego5. Zdaniem amerykańskiego politologa Samuela Huntingtona, jeśli cywilizacja zachodnia pragnie uniknąć marginalizacji, musi postawić między innymi właśnie na odnowę „rusztowania moralnego”6.

W kwestii prawa do aborcji prawa naturalne, cnota sprawiedliwości, odpowiedzialność i konsekwencjonalizm są pomocne w ustaleniu, kiedy aborcja jest moralnie uzasadniona, a kiedy nie. Dlatego kompromis aborcyjny jest obecnie najlepszym rozwiązaniem, jakie człowiek wynalazł w tej sprawie.

Mądrze napisane. Na portalu publicystycznym jest więcej informacji niż w serwisach "newsowych" :v

Opublikowany przez Lemingopedia Piątek, 14 grudnia 2018

Przypisy

  1. Resolution adopted by the General Assembly 217 (III). International Bill of Human Rights. [On-line]. Protokół dostępu: http://www.un-documents.net/a3r217.htm [dostęp: 28.08.2021]
  2. R. Dawkins, Bóg urojony, Wydawnictwo CiS, Warszawa-Stare Groszki 2015, str. 304.
  3. E. Kowalczyk, O istocie informacji, Wydawnictwo Komunikacji i Łączności, Warszawa 1981, s.19.
  4. J. Hervada, Prawo naturalne, Petrus, Kraków 2011, s. 13.
  5. T. Knapik, Geneza kryzysu cywilizacji w myśli wybranych przedstawicieli polskiej filozofii okresu międzywojennego, Białystok, 2014, s. 119-139.
  6. S. Hungtington, Zderzenie cywilizacji, Warszawa 2007