Cenzura. Kontrola wyrażania myśli, przekonań, przekazywania informacji. Brak wolności i represje. Gangrena tocząca całe społeczeństwa, narody, kontynenty, świat. Po drugiej stronie książka. Stos połączonych kartek, tysiące słów przelanych na papier. Słów niewygodnych, bezużytecznych, szkodliwych czy wręcz bluźnierczych. Po jednej stronie władza budująca w Polsce „nowy, wspaniały, socjalistyczny świat”, po drugiej stronie niepokorni pisarze.

„Niezwłoczne wycofanie”

1951 rok. Sześć lat po zakończeniu II wojny światowej. Nazistowskie Niemcy ponoszą klęskę, a „wolną” Polskę czule przytula „Mateńka Rassija”. Władzę w naszym kraju sprawują ludzie podlegli Józefowi Stalinowi. Już kilka miesięcy po zakończeniu II wojny światowej, 6 listopada 1945 roku, opublikowano pierwszy spis książek, które należało wycofać z bibliotek publicznych – „Okólnik nr 33 dyrektora Centralnego Biura Kontroli Prasy Publikacji i Widowisk do kierowników Wojewódzkich Biur Kontroli Prasy”. To był dopiero początek.

Mijają kolejne lata, a kochana władza pieczołowicie dba, by nowy ustrój w „wolnej” Polsce rozkwitał. Nad „właściwą” literaturą czuwa między innymi Centralny Zarząd Bibliotek. Tworzy listę książek do niezwłocznego wycofania z datą 1 października 1951 roku. Wykaz składa się z trzech części. Pierwsza zawiera 1682 pozycji, druga dotyczy 238 książek zdezaktualizowanych. Trzecia dba o dziatwę i zawiera 562 książki dla dzieci.

Literatura szkodliwa i bezużyteczna

Cytując Stalina: „Jeśli chcecie poznać ludzi wokół siebie, dowiedzcie się, co czytają”. Władza swoimi działaniami próbuje odciąć Polaków od literatury według niej szkodliwej i bezużytecznej. Cenzorzy nakazują usunąć cały dorobek literacki między innymi Czesława Miłosza czy Karola Maya. Po co polski robotnik miałby czytać poezję lub historię Indianina z zepsutego Zachodu? Helena Mniszkówna? Zamiast czytać romansidła należy budować jedyny słuszny ustrój!

Na dużą skalę oczyszczano biblioteki publiczne z publikacji przedwojennych i powojennych sprzecznych z bieżącą polityką PRL. Słynne „Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell? Bezużyteczne. „Uśmiech Lwowa” Kornela Makuszyńskiego? Wstydziłby się Pan. Ale jesteśmy łaskawi, bierzemy od Państwa tylko pojedyncze pozycje. Nie wykreślamy wszystkich waszych książek… Tutaj bardziej znane nazwiska na literę „M”, a lista jest obszerna. Nie służycie budowie nowego, wspaniałego świata. Oj nie, towarzysze.

Cenzura narzędziem kontroli

Agendy rządowe opanowują wszelkie instytucje kulturalne i placówki, w tym również biblioteki. Umożliwia to kontrolę nad produkcją książek, pomaga usunąć z nich książki niewygodne dla nowej władzy.

Cenzura stanowi jeden z podstawowych instrumentów kontroli. Autorzy, którzy nie popierają komunizmu poddawani są licznym represjom lub skazywani na zapomnienie. Władza dąży także do kontroli nad młodym pokoleniem. Dziatwa jest przecież bardziej podatna na indoktrynację. Rządzący patrzą w przyszłość i wiedzą, że ci młodzi ludzie kiedyś ich zastąpią. Najczęściej usuwanymi pozycjami były te dotyczące krytyki bolszewizmu i komunizmu.

Pełna kontrola

Komisje ocen, doboru i selekcji publikacji czuwają nad całym procesem wydawniczym. Władze partyjne doskonale wiedzą jak wielki wpływ lektury wywierają na społeczeństwo. W procesie socjalistycznych przeobrażeń postanowiono zapisać do kasacji te książki, które mogły wywierać negatywny wpływ na ludzi. Za szczególnie szkodliwe uznano lektury zawierające treści: faszystowskie, antykomunistyczne, antyradzieckie, antysemickie, pornograficzne, a także te wychwalające: ideologię kościelną, gospodarkę kapitalistyczną, mentalność oraz moralność drobnomieszczańską i burżuazyjną. Józef Piłsudski i walka Polski o niepodległość? Usunąć! Cenzorzy byli również uwrażliwieni na tematykę kwestionującą sojusz Polski z Rosją sowiecką. Szkodliwa jest nawet pochwała harcerstwa i skautingu, organizacji paramilitarnych takich jak Sokół i Strzelec.

Lektury uważane za słuszne i potrzebne miały stać się narzędziem do wyparcia starej moralności na rzecz nowej, zgodnej z myślą stalinizmu. Pozostałe zaś zostały uznane za niesłuszne i szkodliwe oraz wpisane na obszerną listę komunistycznych prohibitów. Nie zabrakło też literatury „bezużytecznej”, czyli: przygodowej, sensacyjnej oraz romansów. W zamierzeniu te wszystkie treści miały zniknąć z rynku wydawniczego, z bibliotek, a także domów prywatnych.

Uznanie dla niektórych twórców

Jednocześnie władza buduje system nagród i kar, mający na celu sterowanie produkcją wydawniczą, a także kontrolę nad aktywnością literatów. Od 1948 do 1955 roku literackie nagrody państwowe otrzymało blisko sto osób. Wśród laureatów znaleźli się twórcy uznani jak: Mieczysław Jastrun, Leon Kruczkowski czy Władysław Broniewski, ale również osoby o mniejszym dorobku artystycznym. Nagrody służyły kreowaniu pożądanych zachowań oraz miały na celu pozyskać wahających się pisarzy. Pełniły tym samym funkcje polityczne.

Postkomuna

Dzielny Winnetou nadal przemierza Amerykę na kartach powieści Karola Maya, Scarlett O’Hara przeżywa wielką miłość, a Kornel Makuszyński zabiera nas do Lwowa. W każdej bibliotece znajdziemy tysiące książek o wszelakiej tematyce. Książka wygrała, a Stalin i ludzie mu przychylni nie żyją. Czytamy powieści sensacyjne czy przygodowe, a także książki łaskawe bądź niełaskawe dla ówczesnej, jak i obecnej władzy. I oby tej wolności nam nigdy nie zabierano.

 

***

W niniejszym tekście wykorzystałem fragmenty mojej pracy licencjackiej z 2012 roku, zatytułowanej: „Czynniki uzasadniające dobór tytułów w Wykazie książek podlegających natychmiastowemu wycofaniu z 1 X 1951 roku – zestaw nr 6”.