“Boże, Ty to widzisz i nie grzmisz?” – westchnąłem słuchając porannej rozmowy Roberta Mazurka z Tomaszem Siemoniakiem w RMF’ce. Ledwo zwlokłem się z łóżka, by zmielić świeżutkie ziarna ulubionej kawy, czatowałem przy kawiarce i z pietyzmem nalewałem ją do filiżanki tylko po to, by chwilę później, z nerwów, zalać wrzątkiem swoje stanowisko pracy. I nie chodzi już o kawę, bo tę zawsze można zrobić drugą, ale co usłyszałem, tego nie odusłyszę.

To, że politycy opozycji śmieją się pod nosem, gdy pada pytanie o poważne propozycje dla “Polek i Polaków” już dawno przestało bawić. Obecnie to jedynie smutek i ubolewanie, wszak wciąż wielu wyborców samoponiża się łykając antypisowską narrację bez refleksji, że ktoś po raz kolejny pluje im w twarz. Oczywiście, nie jest to ani nowość ani odosobniony przypadek, jednak tym razem słów kilka o bezczelnościach dzisiejszego poranka.

PIS!!!______Właśnie udało mi się zrozumieć na jakiej podstawie Grzegorz Schetyna mówił kiedyś, że PO reprezentuje idee konserwatywne. Chodzi o tradycje antypisowskie i monoargumentację. Lata mijają a oni wciąż to samo.▪️odwiedź www.publicystyczny.pl▪️polub publicystyczny.pl

Opublikowany przez Łukasz Romańczuk 18 kwietnia 2018

Niedawno udało mi się w końcu zrozumieć, na jakiej podstawie, Grzegorz Schetyna mówił na jednej z konwencji, że PO reprezentuje idee konserwatywne. Chodzi zapewne o tradycje antypisowskie i monoargumentację. Lata mijają a oni wciąż to samo. Mimo wczesnej pory, czujność zachował i Tomasz Siemoniak, który spytany o propozycje Platformy, rzucił 13-tą emeryturą i już się brał “za PiS”, ale przy ziemi zatrzymał go Redaktor Mazurek.

Sztandarowym hasłem, atrakcyjnym zdaniem Siemoniaka, ma być wspomniana 13-ta emerytura., ale wiedza na ten temat dopiero “dojrzewa wśród zainteresowanych”. Rzućmy zatem odrobinę słońca na tę propozycję, ażeby szybciej dojrzała a oślepieni przejrzeli na oczy. Przy obecnym systemie i sytuacji demograficznej, sytuacji emerytów nie poprawi nawet 14-ta czy 15-ta emerytura. Choć w ubiegłym roku wzrosły wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych a dotacja dla FUS wyniosła ostatecznie 41 mld (czyli 6 mld mniej niż pierwotnie zakładano), ZUS od dawna jest szminkowanym trupem a nieefektywny system sztucznie utrzymywany przy agonii. By, nie wdając się w szczegóły, zobrazować skalę problemu, warto zauważyć, że dopłaty do emerytur, rokrocznie, zżerają ok. 1/5 budżetu a gdyby nie dotacje dla FUS, można by zbilansować roczny plan finansowy państwa, pozbywając się deficytu. Nie dajmy się też zwieść pozornie optymistycznym wykresom. Faktycznie, w ostatnim roku dotacja była mniejsza niż zakładano, ale nie zapominajmy o pieniądzach zagarniętych z OFE a także powrocie do dawnego wieku emerytalnego. Tylko od października, kiedy to nowe przepisy weszły w życie,  liczba emerytów wzrosła do 5,5 ml osób. Biorąc pod uwagę dramatyczną sytuację demograficzną i dalszą emigrację młodych Polaków, którzy poprzez płacone składki (podatki) finansują świadczenia dla dzisiejszych emerytów, nawet pozytywne statystki, dotyczące spadającego bezrobocia, nie mogą napawać nas optymizmem.

Po koniecznej dygresji wracamy do posła Siemoniaka. Mamy już przed oczami zarys sytuacji, więc wyobraźmy sobie teraz, że nagle pojawia się On a nad głową jego trzepoce sztandar z napisem “13-ta emerytura”. Przy powrocie do starego wieku emerytalnego (60 lat – kobiety, 65 – mężczyźni), opisywana wyżej kondycja systemu powróci na dawne tory, prowadzące w przepaść. Skoro i tak nie stać nas na 1-szą, 2-gą i w końcu 12-tą wypłatę świadczenia, to bez problemu możemy dorzucić jeszcze jedną. Potem, przy waloryzacji o 15 groszy, powiemy jeszcze, że emerytury wzrosły i będziemy mogli spokojnie zabrać się za “wsadzanie PiSu’.

Być może, nie brzmiałoby to tak dramatycznie, gdyby nie dalsze deklaracje: “13. emerytura. Myślę, że to jest chwytliwe hasło. Natomiast my się nie będziemy ścigać, nie powiemy „600+”. No pewnie. Bo licytacja na kwoty, czego przykłady już widzieliśmy, zrobi przysłowiowego głupka z polityka, ale dodanie do tego “na każde dziecko”, czyli w istocie wspomniane ściganie się, stanowi już moim zdaniem przesłankę dla znieważenia wyborcy.

Mamy zatem nieudolną i pogrążającą nieefektywny system próbę przypodobania się emerytom, u których PO nagrabiła sobie wcześniej podnosząc wiek emerytalny i nieściganie się z PiS’em, ścigając się bezczelnie nawet w oparciu o cudzą propozycję. Wisienką na tym zakalcu są natomiast oskarżenia pod adresem wymiaru sprawiedliwości o polityczne aresztowania (najnowsza ofiara reżimu PiS – Stanisław Gawłowski), padające z tych samych ust, które zapluwały się wczoraj w jego obronie. Oczywiście, poszczególne sprawy nie są tak jednoznaczne, bo raz mówimy o działaniach sądu a raz prokuratury, niemniej najnowsza oferta opozycji, w ogólnym ujęciu, nafaszerowana jest sprzecznościami, brakiem konsekwencji i logiki.

Czego innego możemy spodziewać się po populistycznych formacjach politycznych, funkcjonujących w oparciu o model “catch-all”? Granice przesuwa także partia rządząca, nieustannie dostarczająca politologom tematów do dyskusji. Jak pokazuje przykład nagród dla ministrów i reakcji Naczelnika w postaci propozycji obniżenia zarobków posłom, czołowe formacje polskiej sceny politycznej gotowe są zaszkodzić samym sobie, byle tylko utrzymać się przy władzy czy przebić “ofertę” przeciwników. Przykre jest to, że gdzieś pomiędzy, w tej cynicznej walce, są wyborcy, którzy nie tylko z uśmiechem ścierają ślinę z twarzy ale też bardzo głęboko zostali wciągnięci w retorykę “a przez ostatnie 8 lat rządów koalicji PO-PSL” czy “za rządów PiS”. Różnica polega na tym, że rezydenci statku kosmicznego przy ulicy Wiejskiej zbijają po wszystkim piątkę i wracają do swoich majątków a zahipnotyzowani obywatele matrixa gotowi są podrzynać sobie gardła w imię tych pseudowartości.