Od dłuższego czasu słyszymy, że Policja zmaga się z dużymi brakami kadrowymi. Funkcjonariusze narzekają na przepracowanie i niskie zarobki. W lipcu rozpoczęli akcję protestacyjną, domagając się podwyżek oraz likwidacji wymogu ukończenia 55 roku życia do przejścia na emeryturę.

Odbiór społeczny policjantów i ich pracy nie jest w naszym kraju zbyt pozytywny. Funkcjonariusz kojarzy się obywatelowi raczej z drenowaniem jego kieszeni z gotówki w postaci mandatów niż z ochroną jego życia, zdrowia czy mienia. Negatywna percepcja pracy Policji znajduje odbicie w szeregu kawałów, gdzie funkcjonariusze są przedstawiani jako ludzie o niskiej inteligencji i moralności, których do wybrania takiej, a nie innej drogi życiowej, skłoniły przede wszystkim przywileje emerytalne. Przypomnijmy sobie o kompromitujących rezultatach konkursu na hasło promujące Policję. W internecie zaroiło się wówczas od memów w stylu: „łączy nas pałka”, „zawsze nie tam gdzie trzeba”, „będziemy za godzinę”, „za publiczne picie skrócimy ci życie” czy „jeżdżąca prowokacja”, co wybitnie wskazuje na niedosyt zaufania obywateli do funkcjonariuszy.

Na taki wizerunek Policji wpływ ma wiele czynników. Wspomnijmy tu choćby o sprawie zagadkowej śmierci Igora Stachowiaka. Negatywny odbiór społeczny pracy funkcjonariuszy, niskie płace oraz stosunkowo rygorystyczne kryteria rekrutacyjne nie zachęcają ostatnio do wstępowania w szeregi Policji.

Nieoczekiwanie 2 października br. w Sejmie RP została złożona petycja [PRZECZYTAJ TUTAJ], której na razie nieznany autor (jego danych nie podaje strona Sejmu RP), postuluje otwarcie się polskiej Policji na cudzoziemców. Obecnie, aby podjąć pracę w Policji, trzeba między innymi legitymować się polskim obywatelstwem, posiadać nieposzlakowaną opinię, być niekaranym, korzystać z pełni praw publicznych oraz mieć co najmniej wykształcenie średnie.

Pomysłodawca wymienionej petycji postuluje, by służbę w Policji mogła „pełnić osoba zameldowana na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej przez okres co najmniej 6 miesięcy przed przystąpieniem do pełnienia służby, posiadająca prawo stałego pobytu na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej o nieposzlakowanej opinii”.

Uzasadniając osobliwe pismo, jej wnioskodawca (bądź wnioskodawcy) argumentuje, iż jeśliby Państwo Polskie nie rozpostarło szeroko ramion przed obcokrajowcami, zezwalając im na wstępowanie do Policji, to, z uwagi na spadające wskaźniki demograficzne, emigrację młodych Polaków oraz odchodzenie funkcjonariuszy na emeryturę, bezpieczeństwo obywateli zostanie poderwane i będą oni mogli liczyć li tylko na pomoc „Strażników Gminnych lub sami z bronią w rękach bronić się przed napastnikami, złodziejami, gwałcicielami i mordercami”. Autor petycji wskazuje, iż w polskiej Policji z powodzeniem mogliby pracować obcokrajowcy z „z krajów Unii Europejskiej i EFTA [Islandia, Liechtenstein, Norwegia, Szwajcaria – red.] (…) Ukrainy, Białorusi, Rosji i Kazachstanu (…)”.

Nie wiem, kto złożył ową petycję ani co chciałby nią ugrać. Może była to jakaś organizacja awanturująca się o prawa mniejszości wszelakich i uchodźców, związek zawodowy zrzeszający cudzoziemców pracujących nad Wisłą lub dotowana z kieszeni polskiego podatnika organizacja mniejszości narodowej? Nie bardzo wierzę w rychłe powodzenie podobnej inicjatywy, zwłaszcza iż wchodzimy w okres maratonu wyborczego. Nie znam też motywów autora petycji. Mało prawdopodobne by liczył na przepchnięcie swojej propozycji. Być może jego celem nie jest przepchnięcie petycji przez parlament, a sprowokowanie jakiejś reakcji polskich obywateli, mającej służyć za przykład tubylczego chamstwa, ksenofobii, etc.?

Jednak nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, kto w obecnej chwili byłby beneficjentem przyjęcia podobnego rozwiązania. Wbrew temu, co pisze wnioskodawca, nie byliby to obywatele UE lub krajów CETA, którzy nie wydają się być zainteresowani uposażeniem polskiego policjanta. Nie słyszymy też o nadmiernym zainteresowaniu Rosjan czy Kazachów pracą w naszym kraju. Nie chodzi tu też wcale o Polaków mieszkających w Państwach byłego ZSRS, co mogłaby sugerować zręczna wstawka o Karcie Polaka.

Natomiast faktem jest już grubo ponad milionowa migracja zarobkowa z Ukrainy. Mając w pamięci braterską miłość, jaką naszym przodkom okazali Ukraińcy w czasie II wojny światowej i zaprawdę troskliwy stosunek do tej miłości współczesnej Ukrainy i jej obywateli, naprawdę bezpieczniej będę się czuł, będąc skazanym na samodzielną obronę swojego życia, zdrowia i mienia przed ewentualnym przestępcą, niżeli licząc na pomoc ze strony ukraińskiego policjanta w polskim mundurze.