Zmiany kulturowe zachodziły w społeczeństwie od zawsze, wzbudzając przy tym kontrowersje, ale też będąc naturalnym następstwem biegu wydarzeń. Obecnie również obserwujemy tego typu zjawiska, jednakże ich kontrowersyjność nie wynika z samego faktu zachodzenia zmian, lecz agresywnej i bogatej w wiele sprzeczności ekspansji „rewolucyjnych” poglądów, forsowanych przez lewicę.
Spektrum narzucanych idei i sądów jest na tyle szerokie, że niezwykle trudno jest znaleźć ich wspólny mianownik. Kluczem do zrozumienia współczesnych wydarzeń jest prześledzenie ewolucji lewicowej idei „rewolucyjnego” marksizmu, którego współczesna wersja – wbrew powszechnej opinii – nie tylko wciąż istnieje i z łatwością zakorzenia się w kolejnych milionach ludzkich umysłów, ale przede wszystkim stanowi zagrożenie dla nas o skali nigdy dotąd niespotykanej.
Marksizm
W dobie XIX-wiecznego kapitalizmu i rozwoju gospodarki, pod płaszczykiem górnolotnych haseł, Karol Marks rozpropagował ideologię – marksizm. W swych pomysłach inspirował się filozofią Hegla, głoszącą, że dążenie człowieka do samopoznania (subiektywna świadomość) jest czynnikiem wyjaśniającym społeczny proces historyczny. Różnicą było to, że Marks ów czynnik zastąpił produkcją ekonomiczną – świadomą wymianą dóbr z przyrodą. Przyroda nie podlegała kontroli świadomości jednostkowej, lecz całej populacji: bytowi społecznemu, pozbawionemu samodzielności (materializm historyczny).[1] Dlatego też filozofię Marksa traktuje się raczej w kategoriach myśli ekonomicznej oraz projektu ideologiczno-politycznego ze wszystkimi jego konsekwencjami.
Marks swą filozofię nazwał socjalizmem naukowym (odrzucającym nauki przyrodnicze), mającym jakoby odcinać się od socjalizmu utopijnego. Jednocześnie podkreślał, że ludzkość jest w stanie osiągnąć społeczną doskonałość. Zrealizowanie tego planu miałoby się dokonać poprzez przezwyciężenie ludzkiej natury za pomocą świadomych działań ruchu rewolucyjno-socjalistycznego.[2]
Rewolucji miał dokonać proletariat, „jednym, gwałtownym zamachem” na terenie co najmniej całej Europy i w warunkach wysokiego rozwoju ekonomicznego i technologicznego, powstałego w systemie kapitalistycznym. W tym samym, w którym wg Marksa rozwój tłamszono. W istocie było to przyznanie, że system socjalistyczny nie jest w stanie zapewnić rozwoju gospodarczego[i].
Marks i jego kontynuatorzy swe plany urzeczywistnili w postaci radzieckiego socjalizmu, mimo że życie ekonomiczno-społeczne ówczesnych Rosjan, poniekąd nie spełniało koniecznych warunków do zaistnienia rewolucji.[ii]
Ukształtowanie powyższej koncepcji nastąpiło z udziałem Fryderyka Engelsa, jednakże dalszy rozwój marksizmu był efektem pracy ich kontynuatorów. Myśl marksistowską pogłębiano i konkretyzowano, ale także nadano charakter „regresywny, zniekształcający, dogmatyzujący, wulgaryzujący i instrumentalizujący myśl doraźnych interesów politycznych, a także trywializujący i upraszczający treści o pseudonaukowych formułach, które przy bliższym zapoznaniu okazywały się często ewidentnymi banałami”.[3] W efekcie powstało mnóstwo reżimów państwowych, w których masowo wymordowano 85-100 milionów ludzi. Liczbę tę należy powiększyć o zmarłych m.in. z wycieńczenia w obozach pracy, głodu i chorób.
Do kontynuatorów filozofii Marksa i Engelsa zalicza się marksizm II Międzynarodówki oraz stojących do niej w opozycji marksizm rosyjski i radziecki (W. Lenin, N. Bucharin), stalinizm, marksistowska scholastyka postalinowska (Lew Trocki) oraz neomarksizm – koncepcja krytykująca wszystkie powyższe. W nurcie neomarksizmu pojawiło się dużo odłamów jak maoizm, Szkoła Frankfurcka, Nowa Lewica, grupa Praxis, teologia wyzwolenia czy feminizm marksistowski.[4]
Neomarksizm
Myśl neomarksistowska pojawiła się w drugiej połowie XX wieku. Podstawą neomarksizmu była krytyka ówczesnej rzeczywistości społecznej oraz stanu i konsekwencji marksizmu. Neomarksiści uznali, że koncepcje Engelsa oraz II Międzynarodówki, a tym bardziej rewolucyjny stalinizm-leninizm wypaczyły i błędnie zinterpretowały koncepcję Marksa. Celem bowiem było stworzenie stanu społecznej równowagi, tymczasem doprowadzono do regresu, narastającego autorytaryzmu politycznego oraz instrumentalizacji ideologii do celów państwowo-partyjnych, w istocie utrwalającej istniejący już stan rzeczy[iii]. Stąd też neomarksizm nazywany jest często marksizmem zachodnim.
Neomarksiści, będąc wiernymi myśli Marksa, odrzucili wiedzę przyrodniczą, uznając, że do prawdziwego poznania ludzkiej natury prowadzić mogą jedynie m.in. nauki humanistyczne i filozofia.[5]
Marksizm był dla nich ruchem uniwersalnym, za pomocą którego rozwój cywilizacyjny miał dokonywać się poprzez subiektywne rozumienie i oddziaływanie na świat, niezależnie od ludzkiego bytu i świadomości. Wykonawcą postępu nie miał być wyłącznie proletariat (walka klasowa), gdyż jego rola była już nieadekwatna do obecnego kształtu społeczeństwa, lecz cała ludzkość. Innymi słowy „marksistowski rozwój” leżał w interesie całego gatunku ludzkiego.
Neomarksiści swą uwagę skierowali przede wszystkim w stronę grup mniejszościowych, tych „trudno dostrzegalnych”, poddawanych „subtelnej przemocy społecznej, opresji i ciemiężeniu grup dominujących”. Główną rolę odgrywać miały moralność i intelektualizm, cnoty demaskujące stereotypy myślenia, demitologizujące kulturę i życie polityczne, a utrwalające „przestrzeń otwartego dyskursu, dialogu, sporu, komunikacji, których zasadą jest akceptacja różnicy, inności”.[6]
Ów tok rozumowania został nazwany przez przedstawiciela Szkoły Frankfurckiej (Nowej Lewicy) Herberta Marcuse, tolerancją represywną – krytyką czystej tolerancji. W istocie miało to na celu uzasadniać dominację grup mniejszościowych nad resztą „zdemoralizowanego” i „pozbawionego” systemu wartości społeczeństwa.[7] I w istocie obecnie mamy z tym zjawiskiem do czynienia.
Ten skrótowy zarys ewolucji myśli marksistowskiej unaocznia, czym się kierują i co pragną osiągnąć jej zwolennicy: dominacji tych, którzy jeszcze nie dominowali. W istocie więc nie ma to nic wspólnego ani z równością, ani demokracją – sztandarowymi hasłami współczesnej lewicy. Chodzi wyłącznie o przesunięcie władzy z jednych rąk do drugich.
Niekonsekwentne poddawanie się emocjonalnemu odbiorowi zarzutów o rasizm, antysemityzm, patriarchalizm czy nietolerancję homoseksualistów doprowadziło do narodzin poprawności politycznej, rasizmu wymierzonemu w białych, nasilenia się islamistycznego terroryzmu w Europie oraz nienawiści do Chrześcijan i Żydów. W ostateczności obserwujemy ograniczenie wolności słowa i inżynierię społeczną, czyli próby modelowania społeczeństwa. I choć zjawiska te nasilają się z niewiarygodną siłą, ludzie masowo nie dostrzegają niebezpieczeństw, jakie one ze sobą niosą.
Pragnąc odmieniać ten „trend”, kwestie te rozwinę w kolejnej części artykułu.
[1] J. Dobieszewski, Marksizm i neomarksizm, [w:] Filozofia współczesna, Bydgoszcz-Warszawa: Oficyna Wydawnicza Branta, 2006, http://hegel-marks.pl/downloads/teksty-dobieszewski06.pdf, s. 3.
[2] Tamże, s. 6.
[3] Tamże, s. 1.
[4] J. Kochan, Marksizm, neomarskizm, postmarksizm, [w:] Nowa Krytyka z. 28, Muzeum Historii Polski, 2012, s. 33. http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Nowa_Krytyka/Nowa_Krytyka-r2012-t28/Nowa_Krytyka-r2012-t28-s33-51/Nowa_Krytyka-r2012-t28-s33-51.pdf
[5] J. Dobieszewski, dz. cyt., s. 12.
[6] Tamże, s. 13.
[7] K. Karoń, Tolerancja represywna Herberta Marcusa, https://www.youtube.com/watch?v=6zoXwWQo8bk
[i] Można rzec, że socjalizm to ustrój, w którym wszyscy są sobie równi, bo są tak samo biedni.
[ii] Co ciekawe, Marks uznawał Rosję za zagrożenie dla Europy, dyskusyjna jest więc celowość tego zabiegu.
[iii] Z drugiej strony marksiści uznawali neomarksistów za kapitulanckich ideologów podszywających się pod marksizm.