Nad Polską przechodzą kolejne burze związane z szokującymi informacjami, jakie poznaliśmy w ostatnich dniach. Osiem różnych ciał w trumnie generała Bronisława Kwiatkowskiego, którego nota bene pochowano w folii budowlanej, to bez wątpienia skandal i wielki wstyd dla państwa polskiego.
Myślę, że osobom o minimalnym poczuciu godności, przyzwoitości i odpowiedzialności, konsekwencji wymienionych wyżej „niedociągnięć” (bo incydent to z pewnością zbyt mocne słowo) tłumaczyć nie trzeba. Chciałbym jednak w kilku słowach odnieść się do dzisiejszej informacji Prokuratury Krajowej o wezwaniu byłej premier i minister zdrowia Ewy Kopacz na przesłuchanie w charakterze świadka. Sprawa dotyczy m.in. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
W normalnym, zdrowym państwie, takie wezwanie (i przypomnę – w charakterze świadka) nie powinno nikogo dziwić. Ale żyjemy w Polsce, trawionej od lat przez walkę okrągłostołowych elit i tarcia różnorakich układów. Wezwanie byłej premier do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień, to niemal automatyczna czynność, podjęta w konsekwencji ostatnich, przykrych informacji związanych z kolejnymi ekshumacjami.
Tymczasem, szacowne grono totalnej opozycji wzbogaciło się najwidoczniej o kolejnego męczennika. Przecież, wedle totalnej narracji, to Jarosław Kaczyński postanowił w ramach zemsty zaciągnąć Panią Premier do sądu. Czerwone kartki z Kopacz już z pewnością się drukują. Jak zapewne wiesz, stronię od komentowania codziennej politycznej nawalanki a tym bardziej – stawania po jednej ze stron w tej obrzydliwej wojnie. W tej sprawie, nie interesuje mnie z jakiego ugrupowania wywodzi się wezwana była premier ani kto obecnie sprawuje władzę w państwie. Gdyby na polskiej scenie politycznej honor był oklaskiwany choć minimalnie a politycy dysponowali nie tylko wielkimi majątkami ale również poczuciem odpowiedzialności, ze spokojem moglibyśmy włączyć w tych dniach telewizor. Niestety, tak naturalny fakt jak wezwanie do prokuratury na przesłuchanie, konwertuje się natychmiastowo na paliwo w sporze PiS-PO.
W przypadku tak skandalicznych zaniedbań (unikam wciąż wskazywania na celowe działanie, to rola wymiaru sprawiedliwości) i wielomiesięcznego łgarstwa na temat przekopanej ziemi, obecności przy ekshumacjach etc., teoretycznie, nawet gdyby to Platforma rujnowała dalej Polskę, prokuratura winna zachować się w identyczny sposób. Pytanie tylko, czy w ogóle udałoby się do tych szokujących informacji dotrzeć.
Cóż… Jak mawiali starożytni – Jest popyt, jest podaż. Skoro honor w Polsce stanowi mniejszą wartość niż hrywna, nie ma czemu się dziwić. Ale z pewnością, nie można obok takich antypolskich procederów przechodzić obojętnie. Cierpią na tym: prawda, podzielone społeczeństwo, rodziny ofiar ale także godność państwa polskiego. Natomiast pycha i bezczelność, w dzisiejszych tłumaczeniach opozycji (nie ma problemu), nie powinny hamować nas przed piętnowaniem takich postaw. Niestety, obawiam się, że prócz wspomnianej politycznej burzy, nic konkretnego z tego nie wyniknie.
Obym się mylił.