W ostatnim czasie polska i europejska opinia publiczna raz po raz zasypywane są groteskowymi wypowiedziami Lecha Wałęsy, desperacko próbującego wykreować się na zbawcę ojczyzny i jej obrońcę przed rzekomymi zamordystycznymi rządami Prawa i Sprawiedliwości. Były prezydent już dawno przekroczył granicę działania w interesie państwa polskiego i niebezpiecznie dryfuje w stronę powszechnej śmieszności.

Przywykliśmy od oderwanych od rzeczywistości i nieprzemyślanych bon motów Lecha Wałęsy. Jednak udzielony kilka dni temu wywiad dla jednego z poczytnych niemieckich dzienników, wydaje się wpisywać w długofalowy plan byłego lidera ,,Solidarności”, celujący w zdyskredytowanie i odsunięcie od władzy rządów PiS. W wywiadzie tym, Wałęsa, bez ogródek domaga się zdecydowanych kroków Unii Europejskiej wobec Polski, sugerując nawet wykluczenie naszego kraju z europejskich struktur. Partykularne interesy i nienawiść do Jarosława Kaczyńskiego zbliżyły Wałęsę nawet, do szukającego nowego pomysłu na Platformę Obywatelską – Grzegorza Schetyny. Całkowitym krzykiem rozpaczy Wałęsy jest także fantasmagoryczny pomysł o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania gabinetu Beaty Szydło. To nie pierwszy tak ,,błyskotliwy” pomysł Lecha Wałęsy. Podczas swojej prezydentury otaczając się niejasnymi personami pokroju Mieczysława Wachowskiego próbował wykreować koncepcję NATO-bis, skupiającego byłe państwa Układu Warszawskiego, wywołując ogromną konsternację i zakłopotanie zachodnich polityków.

Medialna ofensywa Wałęsy zbiegła się w czasie z postulowaną przez Grzegorza Schetynę na konwencji programowej PO likwidacją po odzyskaniu władzy ,,symboli” rządów PiS: Instytutu Pamięci Narodowej i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Już wcześniej politycy PO mocno zaangażowali się w obronę legendy Lecha Wałęsy po odnalezieniu w domu Czesława Kiszczaka kompromitujących Wałęsę dokumentów.  Pomysły PO to ewidentny ukłon w stronę Lecha Wałęsy, zaciekle broniącego się przed oskarżeniami o swoją agenturalną przeszłość. Tym bardziej, że 15 listopada poznamy opinię grafologa, badającego autentyczność zobowiązań i donosów podpisanych przez TW ,,Bolka”. Wałęsa porzucił także wspieranie Komitetu Obrony Demokracji. Z punktu widzenia byłego prezydenta odcięcie się od gasnącej inicjatywy Mateusza Kijowskiego może świadczyć o dobrym odczytaniu społecznych nastrojów i słabnącym poparciu dla KOD, czego nie zmienia spora frekwencja podczas demonstracji 11 listopada.

Lech Wałęsa i Grzegorz Schetyna wraz ze swoją kamarylą wyrastają coraz bardziej na czołowych obrońców spuścizny po PRL. Symbioza Schetyny i Wałęsy świetnie uwidacznia się zwłaszcza w kwestii niekończącego się sporu o kształt Trybunału Konstytucyjnego. W ich interesie leży podtrzymanie konfliktu wokół całkowicie niewydolnego Trybunału Konstytucyjnego i wysyłanie do Unii Europejskiej dramatycznych apeli o zagrożonej demokracji w Polsce. Co ciekawe w kwestii PiS, nawet dawni wrogowie Michnik i Wałęsa wydają się mówić jednym głosem.

Wałęsa predestynujący do roli autorytetu w każdej dziedzinie i męża opatrznościowego Polski i Europy stwierdził po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych, podchodząc do niej krytycznie, że to przypadkowy wybór zagubionych Amerykanów. Z biegiem godzin Wałęsa jednak porównał wybór Trumpa ze swoją drogą do najwyższych państwowych zaszczytów: “Skoro w Polsce możliwe było, aby robotnik obalił komunizm i został prezydentem, to dlaczego w kapitalistycznej Ameryce milioner nie może zostać prezydentem”. Daleko posuniętej megalomanii Wałęsy zaczyna coraz bardziej przerażać nawet zagorzałych zwolenników byłego wodza ,,Solidarności”. Wydaje się, że wynik ostatniego prezydenckiego startu Wałęsy w 2000 roku oscylujący w granicach 1 % dzisiaj zapewne byłby jeszcze niższy, co doskonale podsumowuje jego nadmiernie wybujałe ambicje.

Dla Lecha Wałęsy okres po 25 października 2015 roku jest niczym ,,Wielka Smuta”, a odsunięcie PiS i znienawidzonego Jarosława Kaczyńskiego od władzy to dla niego ostatnie wielkie zadanie w życiu. Do realizacji tego planu Wałęsa gotowy jest posunąć się do najbardziej absurdalnych oszczerstw i podważyć praworządność w Polsce. Nie odważył się jeszcze porównać aktualnej sytuacji w naszym kraju do stanu sprzed 1989 roku oraz J. Kaczyńskiego do Hitlera, lecz wydaje się, że jest to tylko kwestią czasu. W grze o pozbawienie PiS władzy każde chwyty są dozwolone. Nie ulega wątpliwości, że Lecha Wałęsę, Grzegorza Schetynę et consortes opętanych chorobliwą nienawiścią do Prawa i Sprawiedliwości dopadła nieuleczalna atrofia uczuć narodowych i patriotycznych, a droga jaką obrał Lech Wałęsa niechybnie prowadzi go na śmietnik historii.

 

1 KOMENTARZ

  1. dobrze, łuszcza się cieszy, że prawda o Wałęsie wyjdzie na wierzch, ale dalej nie wiemy , kto go na ten płot wsadził – z imienia i nazwiska- to dalej jest temat zastępczy moim zdaniem – atrakcja dla gawiedzi i nie ma co się podniecać- jak zabiorę emeryturę dla taty Kuby Wojewódzkiego , a jego wywalą na bruk to będzie dla mnie fajny temat albo zabirą rentę rodzinną dla żony i córki jaruzela.

    jak monika olejnik powie publicznie przepraszam wszystkie ofiary moich rodzców- ubeków
    póki nie , to mnie te żarty kto donosił , kto nie nie wciągają

    bo to słuzy tylko temu , żeby ludziom całkiem odebrać nadzieję, że istnieje dobro, poświęcenie , prawda
    że każdego można kupić
    i złamać i że czerwona gwardia dalej rozdaje karty