11 listopada odbył się kolejny piękny Marsz Niepodległości, który w Warszawie zgromadził dziesiątki tysięcy ludzi. Obywatele RP zorganizowali nielegalną kontrmanifestację, interweniować musiała policja. Prócz tego incydentu, można powiedzieć, że Marsz przeszedł bez zakłóceń.

Spójrzmy w lewo

Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej”: „Słyszę wciąż, że zwykli ludzie chodzą na Marsz Niepodległości i oni nie są faszystami. Na miłość boską, dlaczego ci “zwykli ludzie” chodzą na demonstrację, na której głosi się hasła o “białej Europie” i “czystej krwi”? Dlaczego maszerują pod znakiem falangi, symbolu przedwojennej organizacji faszystowskiej? Dlaczego ci “zwykli ludzie” przychodzą na marsz, którego organizatorzy zapraszają włoskiego faszystę, skazanego za działalność terrorystyczną? Tu nie ma przypadku. To dowód na to, jaką ideologię popierają inicjatorzy marszu. Dlaczego “zwykli ludzie” maszerują z tymi, którzy krzyczą “Cała Polska śpiewa z nami, wypier..ć z uchodźcami”? Co trzeba zrobić, aby ci “zwykli ludzie” dostrzegli, że promują faszyzm? Naziści też mieli poparcie “zwykłych ludzi”. To nie jest marsz patriotów. Piszę w emocjach, bo Polskę zaraża wirus rasizmu i nazizmu. A partia rządząca albo nie reaguje albo ten ruch wspiera. Musimy bronić Polski, która była ofiarą tej zbrodniczej ideologii. I głośno krzyczeć “Nie – nazimowi, faszyzmowi, rasizmowi!!!” [wpis na Facebooku, pisownia oryginalna]

Wybrane Tweety Tomasza Lista: „Państwo “separatyści rasowi” – nie tylko jesteście obrzydliwymi rasistami, ale do tego durniami i tchórzami.” „Naziole właśnie przylepili Polakom mordę faszystów, rasistów i antysemitów. To zbrodnia popełniona za przyzwoleniem i z błogosławieństwem władzy.” „Niech maszerują, tylko po co to nazywać Marszem Niepodległości. Nie zmieniając skrótu lepiej to nazwać Marszem Nazioli, Nienawiści albo Nihilizmu.” „Faszyści i rasiści w Święto Niepodległości domagają się “białej Europy” pod hasłem “my chcemy Boga”. Dom wariatów.”

Brytyjski „The Independent”: „„Faszyści i inni prawicowi ekstremiści zwołali na sobotę w Warszawie marsz, który może być najliczniejszym w Europie, a może nawet na świecie, pokazem siły supremacjonistów”. Na stronie internetowej TVN-u zamieszczony został zaś artykuł zatytułowany: „Bóg: kocham nawet narodowców. Na Marsz się nie wybieram”.

Spójrzmy w prawo

Uczestnicy Marszu na powyższe komentarze reagowali różnie. Jedni kpili, inni brali je bardziej na poważnie. Czuli się urażeni wrzucaniem do jednego worka z autorami różnych, nie do końca niefaszystowskich haseł. Tymczasem niespodziewanie w kolano strzeliła sobie Młodzież Wszechpolska. „Jesteśmy separatystami rasowymi, uważamy, że jedna rasa nie jest lepsza od drugiej, ale każda jest inna, zamieszkuje inny kontynent. Etniczności nie należy mieszać” – powiedział w rozmowie z „Do Rzeczy” Mateusz Pławski, rzecznik prasowy Młodzieży Wszechpolskiej.

„My patrzymy na naród całościowo, jako Młodzież Wszechpolska uważamy, że ważne są trzy czynniki – wspólnie czynnik kulturowy i religijny, czynnik polityczny i czynnik etniczny. Uważamy, że powinna funkcjonować dwustronna identyfikacja i dlatego jednak uważamy, że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem” – podkreślił Pławski.

Zawrzało. Tak z lewa, jak i z prawa. MW jednak pozostała nieugięta. „Brednią jest nazywanie murzyna Polakiem” – napisali Wszechpolacy na Twitterze. MW spotkała się z dużą krytyką. W wielu wpisach odwołano się między innymi do postaci doktora Bawera Aondo-Akaa, niepełnosprawnego, ciemnoskórego działacza Prawicy Rzeczypospolitej, który regularnie pojawia się na Marszach Niepodległości i nie kryje miłości do Ojczyzny.

Posłuchajmy ludzi rozsądnych

Aondo-Akaa do słów Pławskiego jeszcze się nie odniósł, ale w sobotę na jego facebookowym koncie pojawił się wpis: „Dziękuję wszystkim osobom, dzięki którym mógł odbyć się kolejny Marsz Niepodległości. Na tegorocznym Marszu usłyszałem jednak niektóre przemówienia i hasła, zobaczyłem bannery, z którymi diametralnie nie mogę się zgodzić (będę o nich w poniedziałek rozmawiał z organizatorami). Co do idei Marszu, oczywiście zgadzam się z nią. Spotkałem dziś na Marszu wielu niezmiernie życzliwych ludzi.”

Mikołaj Pisarski, prezes stowarzyszenia KoLiber napisał na Facebooku: „Rasistowskie i antysemickie hasła uczestników marszu zasługują na stanowcze potępienie jako nie mające nic wspólnego z polską tradycją tolerancji i otwartości. Podobnie antykapitalistyczny wydźwięk części wznoszonych przez nacjonalistów haseł należy wyśmiać jako stojący w otwartej sprzeczności z ich marzeniami o silnej i bogatej Polsce – jedyną drogą do tego celu jest właśnie otwarcie się na globalną gospodarkę rynkową. Cieszę się, że tegoroczne Święto Niepodległości spędziłem w Krakowie a jeszcze bardziej z tego, że na codzień pracuję z ludźmi, którzy pokazują, że 11 Listopada można świętować “za” czymś a nie “przeciwko” komuś.”

Wincenty Lutosławski, przyjaciel Romana Dmowskiego: „Do polskiego narodu należą spolszczeni Niemcy, Tatarzy, Ormianie, Cyganie, Żydzi, jeśli żyją dla wspólnego ideału Polski (…) Murzyn lub czerwonoskóry może zostać prawdziwym Polakiem, jeśli przejmie dziedzictwo duchowe polskiego narodu (…) i jeśli ma niezłomną wolę przyczyniania się do rozwoju bytu narodowego Polaków.”

I na koniec sam Roman Dmowski: „Jestem Polakiem – to słowo w głębszym rozumieniu wiele znaczy. Jestem nim nie dlatego tylko, że mówię po polsku, że inni mówiący tym samym językiem są mi duchowo bliżsi i bardziej dla mnie zrozumiali, że pewne moje osobiste sprawy łączą mnie bliżej z nimi, niż z obcymi, ale także dlatego, że obok sfery życia osobistego, indywidualnego znam zbiorowe życie narodu, którego jestem cząstką, że obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako całości, interesy najwyższe, dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić nie wolno.”